Biała droga do Mugli

Mugla to wieś w Środkowych Rodopach, którą zamieszkuje na stałe kilkadziesiąt osób. Zimą, po obfitych opadach śniegu, miejscowość bywa odcięta od świata i pozbawiona energii elektrycznej. To wyjątkowo nietypowa sytuacja w całych Rodopach. Jak twierdzą mieszkańcy, przerwy w dostawach prądu zdarzają się tu rzadko, gdyż z okolicznych źródeł jest dostarczana woda do kurortu Pamporowo. 

Ze wsi do okręgowego miasta Smolian dwa razy w tygodniu kursuje mały autobus. Porusza się wolno, wyboistą drogą usianą spadającymi kamieniami, meandrując między dziurami w starej asfaltowej nawierzchni. Zdarza się, że nie wyjeżdża na trasę. W 2022 roku po długim remoncie Muglę połączyła ze wsiami od strony wsi Trigrad stara, kamienista droga. Biała droga, wysypana z odłamków skruszonych, wiszących nad nią skał. Po wielu latach można dotrzeć do wsi przez 10 mostów, aby zobaczyć to, co dziś z niej pozostało od czasu, kiedy liczyła kilka tysięcy mieszkańców.

W centrum przy placu stoją dwa meczety. Jeden z nich jest drewniany, pamiętający jeszcze władze tureckie, drugi – murowany. Nie wyglądają na często odwiedzane przez wiernych, podobnie jak okoliczne zabudowania, służące kiedyś za mieszkanie dla ludzi i zwierząt. Na tym tle chylący się ku upadkowi budynek szkoły, który spogląda na drogę pustką okien, wygląda jak zabytek po zaginionej cywilizacji. 

Żyją tu głównie bułgarscy muzułmanie – Pomacy. Według oficjalnych danych ze spisu ludności (przeprowadzonego w 2021 roku) pozostało ich w Bułgarii około 15 000[1]. Dzisiejsi wyznawcy proroka Mahometa zostali przekonani przez zarządców z Imperium Osmańskiego do przyjęcia tej wiary argumentem siły. Władze odrodzonej Bułgarii dawały im szansę „rehabilitacji” za zdradę narodowości i wyznania chrześcijańskiego już w latach 1912, 1942 i 1984[2]. Nie chcieli się rehabilitować. Chcieli zachować swoją ukształtowaną przez pokolenia kulturową odmienność. Ponieważ nie brali udziału w życiu politycznym, ówczesne władze w rewanżu pomijały ich tożsamość. W statystykach ludności Bułgarii po spisie powszechnym z 2021 roku widnieje liczba 6 520 314, co stanowi 72,4 % populacji w chwili upadku komunizmu w 1989 roku. Narodowości uwzględnione w ostatnim spisie to: Bułgarzy, Turcy i Romowie. Narodowość bułgarską deklarowało 84,6%, turecką – 8,4%, a romską – 4,4%. W rubryce inne, nieokreślone narodowości wartość wynosi 1,3 %[3]. Dane dotyczące liczby ludności określanej jako Pomacy są jednak bardzo rozbieżne. 

W latach 1984–1985, kiedy w komunistycznej Bułgarii rozgrywały się dramatyczne wydarzenia związane ze zmianą nazwisk wśród Pomaków, narastał opór i determinacja. Klimat tej wsi i relacje ludzi są przedstawione w filmie Gori gori ogencze (Гори гори огънче) z 1994 roku, nakręconym na podstawie opowiadania Maliny Tomowej. Reżyserka filmu Rumiana Petkowa postaciom małych mieszkańców i młodej nauczycielki Mariny przypisuje wrodzoną tym ludziom uczciwość, szczerość, duchowość i delikatność. Z ust pryncypialnego dyrektora padają ważne dla wychowanków słowa o pierwotnej roli patrzenia i obserwowania. Ten, kto tak się napatrzy, że zapomni o sobie, dopiero zaczyna mówić jak człowiek – sugestywnie tłumaczy dzieciom. Jest w tym stwierdzeniu zachęta do obserwowania i spokojnego wyciągania wniosków na dalsze życie, na które dla członków tej społeczności nie było zbyt wielu perspektyw. Można to pouczenie interpretować jako drogowskaz do niezgody i buntu dla młodych ludzi w tych czasach. Według dominującej wówczas ideologii komunistycznej bułgarscy muzułmanie nie byli pełnowartościowymi ludźmi. Byli przedstawiani jako co najmniej dziwni, o czym świadczyć miały ich ubiory, zwyczaje, wierzenia. W tym społeczeństwie kobieta była tylko po to, aby służyć. Nie przystawali do światło myślących komunistów, dlatego ci ostatni odmawiali im kolejnych praw – do praktykowania wyznawanej religii, do noszenia tradycyjnych ubiorów, a nawet do zakupu powszedniego chleba. Deptali ich bogate, odmienne tradycje i godność. Jawnie okazywali pogardę. Tak opowiada film. A jak wygląda teraz życie w Mugli?

Jest środek lata 2023 roku, samo południe. Słońce grzeje bezlitośnie. W cieniu nad rzeką zatrzymał się samochód osobowy. Z otwartego bagażnika i okien wyglądają artykuły pierwszej potrzeby – warzywa, owoce, chleb, sery, makarony. Obecność obwoźnego sklepu wywołuje niewielkie poruszenie. W stronę samochodu z pobliskich domów zmierzają nieliczni mieszkańcy. Na ławeczce pod platanem rozmawia kilka kobiet w kolorowych chustkach. Na widok wtaczającego się drogą od strony Trigradu samochodu osobowego przyjaźnie machają i pozdrawiają jego pasażerów. Wygląda na to, że znają się od lat i mają sobie dużo do powiedzenia. Pracę silnika zagłusza radosne powitanie i pełna emocji rozmowa. Kierująca samochodem kobieta w średnim wieku, która spędziła całe swoje dzieciństwo w Mugli, wspomina bezgrzeszne lata szkolne jako najlepsze w swym życiu. Pobliska stolica Rodopów – Smolian i dalsza droga edukacji wyrwała ją stąd, podobnie jak wielu młodych ludzi. Walentina wraca jednak z nostalgią do tego magicznego miejsca. Do okna jej samochodu od strony pasażera puka mężczyzna, który wyraźnie chwieje się na nogach. Powołuje się na starą znajomość i prosi o podwiezienie. Jednak bez skutku. Rusza więc w swoją stronę chwiejnym krokiem. 

Jasnym punktem Mugli jest sklepo-bar i noclegi u Nadeżdy i Miro – Mugla Rock House. To miejsce jest prawdziwą nadzieją i wybawieniem dla turystów, którzy wędrują szlakiem z Trigradu i Czairskich Jezior do schronisk Lednicata i Perelik. Nadia z mężem głęboko wierzą, że wieś się niedługo odrodzi i będzie znów ważnym miejscem dla turystów w tej części Rodopów. Na przekór wszelkim trudnościom codziennego życia w ich wypowiedziach nie słychać gorzkich słów i oskarżeń. Cieszą się bardzo, że pieszo, na rowerach i motorach docierają tu czasem zagraniczne grupy turystów. W ich planach jest stworzenie we wsi centrum informacji turystycznej. Na razie na półce stoją stare książki o Rodopach, a na ladzie leży kilka ulotek o Mugli i bliskich atrakcjach przyrodniczych. Nadia jest z wykształcenia psychologiem i filologiem bułgarskim. Ma przygotowanie pedagogiczne. Kiedy rozmawia z nieznajomym przybyszem, patrzy prosto w oczy, mówi, że to wszystko się zmieni. Wierzy w to głęboko.

W pierwszy weekend sierpnia świętuje się tu środek lata (средe лето), pogański zwyczaj związany z pełnią sezonu i zbiorem wielu ziół – macierzanki, oregano, dziurawca, mięty, gojnika, a także owoców: mirabelek, malin, poziomek, tarniny, bzu hebd. Na głównym placu wystawiono przygotowane przez mieszkanki bukiety kwiatów ogrodowych i łąkowych ziół. Następnego dnia polewa się je wodą i kropi zebranych na placu gości, życząc zdrowia przy śpiewie i tańcach rodopskich w wykonaniu lokalnego zespołu kobiecego. Późnym popołudniem tego samego dnia przed swoim domem ubrana w rodоpski strój kobieta przeciera soczyste maliny, zachęcając uśmiechem do spróbowania surowca na konfitury. Oferuje przy tym zachęcająco noclegi i rodopską kuchnię. Zaprasza do pokoju z łóżkiem przykrytym kraciastym, wełnianym kocem o jaskrawych barwach i z tkanym własnoręcznie dywanem. Tuż za progiem jej domu unosi się intensywny zapach macierzanki i mięty.

Za ostatnim zakrętem, na rogatkach wsi drogowskaz zaprasza do wejścia na ścieżkę ekologiczną Kazandżi Dere (Казанджи дере). Kilkaset metrów podejścia wzdłuż wygładzonych wodą, łagodnych skał prowadzi do kolejnych kaskad i wymytych przez tą samą wodę kotłów. W upalne, letnie dni służą one jak wanny do chłodzącej kąpieli. 

Przy białej drodze ciężko pracuje jeden starszy człowiek. Umocnił już osuwisko skalne murkiem układanym z kamieni przywiezionych w bagażniku swojego samochodu. Uważa, że jego powinnością jest zachowanie dla wędrowców przybywających do Mugli czystej, żywej wody.

Niepołomice, 24.11.23 r.

Korekta: Angelika Kosieradzka


Przypisy:

[1] Л. Цветкова, Данните от преброяването: Променя ли се етническият състав на населението?, https://btvnovinite.bg/bulgaria/dannite-ot-prebrojavaneto-promenja-li-se-etnicheskijat-sastav-na-naselenieto.htm, [dostęp: 19.12.2023].

[2] A. Wielec, Nie ma Pomaków. Rzecz o Rodopach i ich mieszkańcach, “Fronda LUX”, https://frondalux.pl/adrian-wielec-nie-ma-pomakow-rzecz-o-rodopach-i-ich-mieszkancach/, [dostęp: 19.12.2023].

[3] Национален статистически институт, Етнокултурни характеристики на населението към 7 септември 2021 година, https://nsi.bg/sites/default/files/files/pressreleases/Census2021_ethnos.pdf, [dostęp: 19.12.2023].


Piotr Siwek

Absolwent kierunku Ogrodnictwo i Uprawa Winorośli na Uniwersytecie Rolniczym w Płowdiw. Miłośnik bułgarskiej przyrody. Szczególne zainteresowanie kieruje na góry Rodopy odkrywając i dokumentując w nich różnorodność etniczną. Autor książki pt. „Bułgaria nad poziom morza”, WITKM Kraków 2020, oraz artykułów w czasopiśmie AURA o parkach narodowych, rezerwatach i osobliwościach przyrodniczych. Współautor wystawy fotograficznej pt. „Płowdiw – miasto na skrzyżowaniu kultur” prezentowanej w LAS Niepołomice w 2023 r.

Previous
Previous

Obrazy wojny w kulturze i sztuce krajów byłej Jugosławii 

Next
Next

Coś o zmianie